Jeżeli przymierzamy się do zakupu mieszkania, z pewnością prędzej czy później natkniemy się na coś takiego jak mieszkania bezczynszowe. Mysłowice, Gdańsk, Warszawa – niemal w każdej miejscowości istnieją mieszkania, w których nie trzeba płacić czynszu. O co chodzi?
Za co płacimy w czynszu?
Czynsz administracyjny potrafi stanowić sporą część comiesięcznych opłat związanych z mieszkaniem. Jak sama nazwa wskazuje, jest on płacony tam, gdzie działa administracja. To ona bierze na siebie ciężar organizacji wszystkich usług pozwalających na co dzień zachować części wspólne w należytym porządku – załatwia więc sprzątanie klatek schodowych i obejścia, odśnieżanie chodników i podjazdów, wywóz śmieci itp. i to za te usługi przede wszystkim płacimy, płacąc czynsz. Oczywiście nie jest tajemnicą, że czynszem utrzymujemy też samą administrację. W czynszu jednak jest również opłata taka jak fundusz remontowy – to pieniądze, które są odkładane, a dzięki którym po czasie można przeprowadzić np. remont elewacji bądź naprawić nagłe awarie.
Na czym polegają mieszkania bezczynszowe?
Jak sama nazwa wskazuje, mieszkańcy takich mieszkań nie płacą czynszu. Nie ma administracji, która by go pobierała, ale oznacza to też, że to sami mieszkańcy budynku muszą zajmować się organizacją tego wszystkiego, co zwykle spada na barki administracji. Część rzeczy, jeśli zechcą, mogą robić własnym sumptem i w ten sposób ograniczać koszty, ale pewnych rzeczy nie da się załatwić bezkosztowo. Mając jednak pełną samodzielność w decydowaniu o tym, komu zlecone będą dane prace, mają też możliwość wybierania najbardziej korzystnych cenowo ofert, co w efekcie pozwala na naprawdę znaczną redukcję kosztów w porównaniu z czynszem administracyjnym. Brzmi świetnie? Jasne, że tak! Jest jednak kilka ale…
Wady mieszkań bezczynszowych
Warunkiem sprawnego i opłacalnego funkcjonowania w mieszkaniach bezczynszowych jest bardzo dobra współpraca pomiędzy sąsiadami – bez tego może się okazać, że nie dobrodziejstwem, a przekleństwem są mieszkania bezczynszowe. Mysłowice dla przykładu mają sporo takich mieszkań w kamienicach, ale także w nowych inwestycjach. O ile w tych drugich przynajmniej przez pierwszych parę lat nie powinno być większych wydatków, o tyle kamienice często domagają się natychmiastowego remontu. Na ten oczywiście muszą zrzucić się lokatorzy, a nie każdy będzie mógł i chciał wyłożyć kilka tysięcy złotych na niezbędne prace. Niestety, wszelkie remonty oraz naprawy nagłych awarii muszą również pokrywać mieszkańcy, a to już nie wydatek rzędu kilkudziesięciu czy kilkuset złotych na miesiąc, ale zwykle – jednorazowy, ale wynoszący kilka tysięcy. Bez zgranej grupy sąsiedzkiej przeprowadzenie jakiejkolwiek inwestycji będzie trudne lub niemożliwe.
