miły, jasny pokój

Każdy z nas chciałby mieszkać w domu jak z żurnala. Każdy chciałby, ale niewiele może. Czy poczucie ciągłej potrzeby otaczania się rzeczami pięknymi jest wyrazem naszego egocentryzmu, snobizmu, a może ulegamy po prostu światowemu trendowi i zabiegom marketingowym?

Każdy z powyższych punktów wydaje się prawdopodobny. Jak wiele rodzajów ludzi na świecie, tak wiele poprawnych odpowiedzi. To prawda, że niektórzy otaczają się drogimi i pięknymi rzeczami wyłącznie z powódek snobistycznych i, dla ogólnie rzecz ujmując, splendoru. Są też tacy, którzy inspirują się wystrojem wnętrz zawartym w katalogach i pismach branżowych by poczuć się tak, jak ci ludzie z żurnala.

Jednak co mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, jesteśmy marionetkami w rękach marketingowców, którzy kierują nami dokładnie tak jak tego chcą. Publikują piękne zdjęcia z domami, w których najważniejszą kwestią jest aranżacja mieszkania. My, zwykli obywatele, do tego dążymy, bo „to jest modne i na czasie”. Chcemy czuć się tak jak osoby sławne, gwiazdy, które urządzają się w taki sposób we współpracy z marketingowcami i infuencerami.

Nowoczesny salon to salon pełen szkła i metali. Czy zatem wystrój wnętrz weryfikuje czy jesteśmy modni czy staromodni? Czy salon pełen babcinych poduszek, koronek i pamiątek może być równie nowoczesny dla nas samych? Patrząc na światowy trend globalizacji – nie, ale biorąc pod uwagę nasze wewnętrzne przekonania to tak, a nawet bardzo.

To my jesteśmy paniami i panami naszego domu, dlatego to własnie my mamy się w nim czuć komfortowo. Co dla jednego oznacza kicz, dla drugiego oznacza wyszukany gust. Urządzajmy się zatem tak, by czuć się we własnym domu, jak u siebie, a nie jak w katalogu.

Jeśli czujesz, że odnajdziesz się w salonie ze szkła i metalu, urządź się tak, ale pamiętaj, że to Ty będziesz tak mieszkać, a nie osoba z żurnala czy inna celebrytka. Pamiętajmy, że mieszkania są po to, by czuć się w nich dobrze.

Related Posts